Planowałem zabrać się za to od wiosny, ale zawsze coś innego ważnego wypadło. Wreszcie zostałem zmuszony własnym wygodnictwem i zbliżającym się nawałem pracy, którą mi to ułatwi. Po co się męczyć skoro tak proste narzędzie pomoże zrobić hełm, napierśnik, nagolenice ....
Mniejsza o to ile potu musiałem wylać żeby doprowadzić to do takiego stanu.. a to dopiero połowa pracy. Cięższa połowa. I ta gorętsza.
W sumie myślałem że przebijanie otworu będzie najcięższe, ale jakże się pomyliłem! okazuje się, że skręcenie takiego pręta 45x45mm to albo robota dla dwóch albo dla klucza kowalskiego o baaardzo długich ramionach :) a klucza takiego niestety nie posiadam. Trochę bolało ale jak się chce to okazuje się , że można.
C . D . N .
Komentarze
Prześlij komentarz